Gdy sprzęt odmawia posłuszeńswa – praca fotografa

Gdy sprzęt odmawia posłuszeńswa – praca fotografa

Każdy fotograf boi się tej chwili, gdy sprzęt fotograficzny może odmówić posłuszeństwa – a najczęściej sprawia nam tego psikusa podczas arcyważnej sesji zdjęciowej. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego, ale możemy powziąć dodatkowe środki ostrożności, by nie wydawać zbyt szybko gotówki, którą uda nam się zarobić.

Dzisiaj przygotowałam dla was garść porad, jak dbać o sprzęt fotograficzny. Mam nadzieję, że z tego skorzystacie – wasze aparaty na pewno wam za to podziękują pięknymi fotografiami i długą żywotnością!

1. Jeżeli posiadasz dodatkowy grip w aparacie i nie używasz sprzętu dłuższy czas, odłącz go od body – są wyjątkowo żarłoczne, jeśli chodzi o energię naszych akumulatorów, a dodatkowo mogą nam się popsuć. Ja staram się po każdej sesji zdjęciowej rozmontować aparat i schować grip do osobnej kieszonki. To dobry nawyk, dzięki któremu moje akumulatory przeżyją dwa razy dłużej.
2. A skoro już o akumulatorach mowa, warto je wyciągać z aparatu, gdy nie używacie sprzętu przez dłuższy czas. To także znacząco wydłuży ich żywotność oraz wydajność.
3. Jeżeli aparat leży dłuższy czas nieużywany, warto trzymać go w torbie przystosowanej do przenoszenia sprzętu fotograficznego. Wiele razy słyszałam i czytałam historie o tym, jak ktoś niechcący strącił z półki/biurka i nieszczęście gotowe. A tak sprzęt leży w suchym, mięciutkim domku. W ogóle warto wyrobić w sobie nawyk trzymania wszelkich obiektywów czy body w torbie/plecaku – ja osobiście wyciągam body z plecaka tylko po to, żeby zrobić kilka zdjęć w domu lub zgrać zdjęcia z sesji, tak to cały czas czeka na mnie schowany i bezpieczny.
4. Słońce nie jest także sprzymierzeńcem – starajcie się nie zostawiać sprzętu na dłużej na słońcu, zwłaszcza że praktycznie wszystko w fotografii robione jest w kolorze czarnym, a ten szybko łapie promienie. Udaru nie dostanie, ale spalić jak najbardziej. Na chrupko.
5. Piach, kurz, pył to zło i zagorzały przeciwnik naszego sprzętu fotograficznego, więc starajcie się uważać w takich miejscach jak plaża czy nawet stajnia. A już na pewno nie zmieniajcie obiektywów – wszystkie te czarne plamki, które potem widać na fotografiach, są tego następstwem. Oczywiście czyszczenie nie kosztuje dużo, ale nie warto latać do serwisu co pięć minut.
Sprzęt na półce wygląda ładnie, ale trzeba go odpowiednio zabezpieczyć. Na pewno nie róbcie wystawy z rzeczy, których używacie na co dzień.
6. Wbrew pozorom nasz sprzęt fotograficzny nie jest wodoodporny. Warto zainwestować w worek przeciwdeszczowy, a jeżeli nie – zrobić z torebki foliowej i gumek recepturek. A najlepiej unikać fotografowania przez dłuższy czas podczas deszczu. Wilgoć to też wróg aparatu, więc nie zostawiajmy ot tak niczego w takich miejscach. Może od razu nic się nie stanie, ale po dłuższym czasie mogą wyjść z tego niemałe problemy.
7. Pasek od aparatu bywa zawodny, jednak często potrafi uratować body i obiektywowi życie, jeżeli jesteśmy wyjątkowo nieostrożni. Na rynku wybiło się kilka firm specjalizujących się w tworzeniu świetnych pasków, które mogą stać się naszą reklamą! Warto zainwestować w to, jeżeli myślimy na poważnie o naszej karierze fotograficznej.
8. Podczas fotografowania zimą warto trzymać dodatkowe baterie i akumulatory w kieszeni, by uniknąć szybkiego rozładowania się. Torba/plecak fotograficzny mimo wszystko nie trzymają ciepła, a nasze ciało trochę go oddaje, zwłaszcza gdy wkładamy do tej kieszeni ręce, żeby się choć trochę ogrzać.
9. A skoro już jesteśmy przy zimie, to starajcie się nie poddawać waszego sprzętu gwałtownym skokom temperatury. Nie biegajcie więc od ciepłej gospody na stok i z powrotem, bo może mieć to bardzo destrukcyjny wpływ na sprzęt.
10. Gdy już skończycie szaleńcze sesje zdjęciowe w niskich temperaturach, przed powrotem do ciepła trzeba wsadzić sprzęt do torby i zostawić go tak na około 40 minut w pokoju, gdzie zazwyczaj sobie odpoczywa. W tym czasie starajcie się nie wyciągać niczego z torby ani zgrywać zdjęć z karty – wszystko musi spokojnie złapać temperaturę pokojową i ustabilizować się, bo inaczej złapie wilgoć, a gdzie wilgoć/woda, tam największe zło i destrukcja.
11. Na sam koniec proponuję, byście też wyrobili w sobie nawyk oddawania co pewien czas sprzętu do serwisu. Przeczyszczą wam matrycę z kurzu (niektóre modele też chlapią olejem, więc możecie zażyczyć sobie czyszczenia na mokro), sprawdzą stan migawki (a przypominam, że ona ma ograniczoną żywotność i po przekroczonym limicie jest spora szansa na popsucie!) i zerkną na ogólny stan techniczny sprzętu. Ja mam swój zaufany serwis w Warszawie (nieoryginalny, ponieważ oryginalne serwisy potrafią być chamskie i wciskać kity o rzekomych uszkodzeniach, których nie ma…) – panowie znają się na rzeczy, ludzie przesyłają im sprzęty z całej Polski i gdy oddaję tam cokolwiek to wiem, że będzie to zrobione dobrze, nie oszukają mnie i zrobią nawet więcej (ja przy rutynowym czyszczeniu matrycy i sprawdzeniu przebiegu migawki dostałam całkowicie wyczyszczony z zewnątrz korpus, czego w ogóle się nie spodziewałam). A przy okazji cenowo nie zabijają i zawsze można z nimi rzeczowo pogadać, co nam na wątrobach leży z tymi sprzętami. Każdemu życzę takiego serwisu, naprawdę!

Gdy już przyswoiliście sobie tę wiedzę, chcę dodać coś jeszcze, co powinno siedzieć przez cały czas z tyłu waszej głowy: mimo wszystko to tylko sprzęt. Jasne, trzeba o niego dbać, ale to nie znaczy, że macie się z nim obchodzić jak z jajkiem i trzymać pod kloszem. Wiele osób twierdzi, że nie powinno się fotografować w zimę, a ja powiem wam, że przy -20 i ekstremalnych górskich warunkach aparat pracował, aż miło, co zaowocowało fotografią na ogólnopolskiej wystawie. Więc tulcie wasze kochane sprzęty, kochajcie je miłością ogromną i całujcie na dobranoc, jednak gdy mają pracować, to nie ma zmiłuj – muszą przecież na siebie zarobić niezależnie od warunków pogodowych.

Dodaj komentarz