-Yyy… Ale to raz dziennie nie wystarczy???
No właśnie nie. Bo nie chodzi mi tutaj o szorowanie Malucha w całości i do czysta po każdym posiłku, łącznie z włosami. Mam tu na myśli inną kąpiel. Taką, która pomaga małemu Dziecku odkrywać świat komunikacji i stawać się jej uczestnikiem.
Kąpiel słowna.
Wyobraź sobie, że zanurzasz się w wannie pełnej ciepłej wody, z pachnącą pianą. Woda otacza całe Twoje ciało. Pomaga się odprężyć i daje siłę do kolejnych działań. A teraz przełóżmy to na działania wobec naszego Dziecka. Kąpiel słowna to nic innego, jak zanurzenie Go w potoku słów, otoczenie Go nimi w każdej sytuacji, wspieranie mową w poznawaniu świata.
Jak to robić?
Mów do Dziecka od samego początku, nawet w okresie prenatalnym. Opisuj, co robisz, jak się czujesz, mów, co myślisz. Przez pewien czas Ono nie będzie Cię rozumiało, ale będzie się uczyło rozpoznawać intonację, pozna rytm wypowiedzi a obserwując Twoją twarz będzie widziało, jak układać narządy mowy do wypowiadania poszczególnych głosek.
Mów do Dziecka prawidłowo. Nie zdrabniaj przesadnie wyrazów (małe krzesło to krzesełko a nie krzesełeczko), nie spieszczaj wyrazów (nie mów „piesiek” zamiast piesek), nie powtarzaj po Dziecku tworzonych przez niego słów. Staraj się włączyć do tych działań całą Rodzinę, ale nic na siłę. Dziecku nie zaszkodzi, jeśli nieprawidłowo będzie do niego mówiła ciocia, którą widzi raz w miesiącu.
Mówiąc, opowiadaj o tym, co robisz. Opisuj przedmioty, ich cechy, nazywaj kolory, faktury. Przy okazji daj dotknąć, pogłaskać, polizać – zależy, co tam akurat robisz. Tego, że coś jest zimne, ciepłe, szorstkie, miękkie czy słodkie Dziecko uczy się właśnie poprzez doświadczanie, ale musi przy okazji usłyszeć słowo, opisujące daną cechę.
Mów poprawnie gramatycznie. Dziecko poznaje reguły rządzące językiem słuchając dorosłych. Prawidłowo więc odmieniaj wyrazy i buduj zdania. Przy okazji przykład z mojego życia rodzinnego.
Przy starszej Córce mówiłam o sobie samej w trzeciej osobie, a więc: „Mama idzie, Mama robi, Mama sprząta” i tak dalej. Efekt był taki, że Julka mówiła „Jula idzie, Jula robi, Jula sprząta”. Zrozumienie, że o sobie samym mówi się „Ja” zajęło Jej sporo czasu. Przy młodszej mówiłam: „Ja idę, ja robię, ja sprzątam”. Dla Hani używanie zaimków było tak naturalne, że nie trzeba jej tego jakoś specjalnie tłumaczyć. Wychwyciła zasadę „z powietrza”.
Mów do Dziecka jak najczęściej. Tak, tu raz dziennie nie wystarczy. Dziecko potrzebuje kontaktu z Rodzicem do prawidłowego rozwoju, nie tylko mowy. I potrzebuje przewodnika, który opowie Mu o wszystkim, co Go w tym wielkim świecie spotyka. To, co nazwane, staje się dla Dziecka oswojone, poznane.
Ale…
Jak z wszystkim, tak i z kąpielą słowną nie należy przesadzać. Co się dzieje, gdy za długo siedzisz w wodzie? Skóra się marszczy A co się dzieje, gdy ktoś cały czas, na okrągło mówi do Dziecka?
Po pierwsze – Ono po pewnym czasie przestanie słuchać. Mózg potrzebuje odpoczynku, szczególnie mózg małego Dziecka, więc się po prostu wyłączy.
Po drugie – gdy mówimy do Dziecka, dajmy mu czas na reakcję, jakąkolwiek. Na początku to może być spojrzenie, uśmiech, ruch głową, po jakimś czasie dojdą sylaby a wreszcie słowa i zdania.
Po trzecie – nie tylko opowiadajmy, ale i zadawajmy pytania. I tak jak wyżej, poczekajmy na odpowiedź. Dziecko uczy się w ten sposób komunikacji.
Po czwarte – Dzieci do rozwoju potrzebują także ciszy i nudy, więc nie zagadujmy ich ciągle, dajmy im czas na swoje działania.