Zauważyłyście, że niezależnie od tego, ile kolczyków posiadamy, mamy kilka swoich ulubionych par? Od czego to zależy? Od gustu, od tego, czy same sobie je kupiłyśmy na wyprzedaży online, czy był to prezent, ale przede wszystkim od… dopasowania do fryzury. Jeśli kolczyki są dobrze dobrane do ułożenia włosów, wyglądają perfekcyjnie, a my uwielbiamy je nosić.
Włosy rozpuszczone
Dla tej fryzury najlepsze będą wiszące, podłużne lub owalne kolczyki. Do pracy możemy wybrać skromniejsze, w postaci “sznureczków”, a na wieczorne wyjście postawić na wyraziste, zwracające uwagę ozdoby. Lepiej unikać kolczyków – kół lub kwadratów, gdyż optycznie zaokrąglają twarz, co jest niewskazane zwłaszcza dla osób z okrągłą i owalną buzią.
Włosy upięte
Taką fryzurę dobrze jest podkreślić dużymi, najlepiej wiszącymi kolczykami. Razem z upięciem dadzą efekt tzw. łabędziej szyi, więc są idealnym rozwiązaniem dla osób, które chciałyby wyeksponować tę część ciała. Jeśli chodzi o kształt kolczyków, możemy do woli przebierać w kroplach, kwadratach, łzach i diamentach.
Włosy spięte w kucyk rządzą się swoimi prawami – do nich dobrym wyborem są kolczyki w kształcie kropli. Możemy wybierać spośród najmodniejszych kolorów sezonu i dowolnie je zmieniać. Materiał nie ma znaczenia. Zarówno złote, srebrne, drewniane albo filcowe będą się dobrze prezentować.
Włosy krótkie
Przy krótko ściętych włosach można poszaleć:) Każde kolczyki będą widoczne i wyeksponowane – od największych po najmniejsze. Możemy sobie zatem przy wieczornym wyjściu pozwolić na wiszące, bogate kolczyki, a na co dzień lub do pracy – na maleńkie wkrętki o różnym kształcie.
Ozdoby do włosów
Jeśli chcemy zestawić kolczyki z innymi ozdobami, warto zastanowić się, jaki typ będzie pasował do rodzaju dodatków. W przypadku opaski dobrym rozwiązaniem są wiszące kolczyki, a przy zaczesaniu włosów za głowę i podpięciu wsuwkami lub spinkami – długie i cienkie.
Warto pamiętać, żeby zachować umiar w doborze biżuterii. Lepiej wygląda skromna elegancja niż obwieszenie a’la choinka.